Rozdział 1 - Niespodzianka

Znałam go od dzieciństwa... Był ode mnie 2 lata starszy, ale nie przeszkadzało nam to bawić się razem. Potem kontakt się urwał...
Nazywam się Monica, Monica Fettner. Jestem w drugiej klasie liceum w Krakowie, lecz mieszkam w Zakopanem. Urodziłam się 18 lipca 1992 roku w Innsbrucku (Austria). Moja matka - Joanna jest Polką, ale poznała mojego ojca - Thomasa i wyjechała do Austrii. Mój tata jest bratem ojca skoczka narciarskiego Manuela Fettnera, stąd moje nazwisko... Przyjechałam to Polski, bo moi rodzice rozwiedli się i sąd przyznał mojej mamie opiekę nade mną. Od tego czasu co roku wyjeżdżam do ojca na wakacje i ferie zimowe. Zawsze, gdy przyjeżdżam, na Bergisel odbywają się zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. I zawsze na nich jestem, bo mój tata jest prawnym opiekunem Manuela [i mimo, że jest dorosły chce go pilnować;)].
Jednak w te ferie nie jadę to ojca... To on przyjeżdża do nas, ponieważ obiecał, że sprawi mi niespodziankę...
- Witaj córuś - powiedział tata zaraz po przyjeździe.
- Hej tato - odpowiedziałam, starając się mieć dobry akcent.
- Mam dla Ciebie niespodziankę, kochanie - powiedział ojciec tajemniczym głosem - będziemy mieli wieczorem gości...
- Kogo??
- Powiem Ci, że znajomych. Na S...
- Szlaczki?? - to byli nasi znajomi z Zakopanego (tata ich dobrze znał)
- Nie... Znajomi z Austrii...
- Nie wiem. - mieliśmy tam dużo znajomych
- Podpowiedź: 2+3, ale na kolacji będzie 2+1 (twój ulubiony)
- Schlierenzauerowie?! - wykrzyknęłam z niedowierzaniem.
Tak dawno ich nie widziałam. Jak byłam mała Greg był moim najlepszym przyjacielem. Co on robi w Polsce?? Ja nie moge!! Tak się cieszę... Muszę się przygotować!!
 ---------------------------------------
Z racji, że przenoszę tego bloga z Onetu,
planuję codziennie wrzucić jeden rozdział ;)
Zobaczymy, na ile się to uda :)
Jednak, mimo wszystko,
mam nadzieję, że będzie ok :)
Pozdrawiam i zapraszam do czytania i komentowania :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz