Rozdział 13 - "Wszystko można jeszcze naprawić"

Wróciłam do pokoju Gregora. Psychologa już w nim nie było. Chłopak stał przy oknie i wpatrywał się w bliżej nieokreślone miejsce. Położyłam swoją dłoń na jego ramieniu. Obrócił się. Zobaczyłam, że jego brązowe oczy mają jakiś wyjątkowo smutny wyraz.
- Co się stało? - zapytałam przyjaciela z troską
- Przepraszam Cię, po raz kolejny. Może mi już nie wybaczysz, ale nie powinienem wtedy tak wybuchać. Mogłem przecież Cię zapytać, ale nie - tu na chwilę przerwał, po czym obrócił się znów w stronę okna - bo gwiazda Schlierenzauer zawsze wie lepiej!! - ostatnie słowa prawie wykrzyczał.
- Gregor...
- Co Gregor?! CO Gregor?! TO przecież przez swoją głupotę straciłem to, co dla mnie najważniejsze... Dziewczynę, szacunek, Kryształową Kulę... - wymieniał, a mnie w oczach zakręciły się łzy 
- Gregor... Proszę Cię... Nie mów tak... Przecież wszystko można jeszcze naprawić... Tylko musisz chcieć...
- Chcę kochanie, chcę. Załatwisz mi terapię u jakiegoś dobrego psychologa? Bo chcę znów być sobą. I odzyskać wszystko, co straciłem - powiedział i przytulił mnie - NIe wiem, czy po tym co robiłem uwierzysz w to co powiem, ale NAPRAWDĘ CIĘ KOCHAM. Pomóz mi odbić się od dna.
- Dla Ciebie wszystko. Też Cię kocham... Zaraz wracam.
**************
- I jak było mamo??
- Dobrze córeczko. On naprawdę chce wrócić do zdrowia. Jeszcze parę spotkań i będzie OK.
- Dzięki mamo. Jesteś wspaniała. Nie wiedziałam, że z Ciebie taki ndobry psycholog. Dziękuję Ci - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
- Nie ma za co córeńko, nie ma za co...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz