Rozdzial 29 - "Pięknie tu, prawda?"/Dzień 1

Przyszłam do domu sama, bo Gregor poszedł do siebie spakować się. Jedziemy do Hiszpanii, dokładnie na Majorkę, więc trzeba wziąć stroje kąpielowe i inne letnie rzeczy. Punktualnie o 15.30 Wolfi pojechał po Gregora, żebyśmy wszyscy pojechali na lotnisko.
Myślę, że mama zaproponowała nam wyjazd, bo bała się zostawić nas tu samych. Mimo wszystko miło z jej strony. I tak mój chłopak spałby u nas w domu, więc chyba lepiej, jak mają nas pod kontrolą. Bo Gregowi znów zaczęłyby hormony szaleć i co by było :)
Nadanie bagaży i odprawa na lotnisku poszła dość sprawnie, aczkolwiek ludzie (a zwłaszcza kobiety!) widząc Schlierenzauera, chcieli od niego autografy, robić sobie z nim zdjęcia. Szybko jednak poradził sobie z tym problemem. Powiedział, że śpieszy się na samolot i razem zniknęliśmy za bramkami. Samolot już na nas czekał. Razem z innymi wsiedliśmy do środka i zapięliśmy pasy. Były podwójne siedzenia, więc Gregor siadł od okna, a ja od przejścia. Cały lot przegadaliśmy na temat Angeli i jej kochaniutkich dzieciaczków. Gdy lądowaliśmy, coś mnie oświeciło.
- Gregor! - powiedziałam, wyrywając go z zamyślenia.
- Co?
- Wiem, kto jest tym "anonimowym informatorem".
- Kto?
- Angela! Bo nikt nie wiedział o tym, że impreza będzie w "Weee21" i że moja mama się z Wolfim spotyka. A tata by nie wygadał...
- Niby możesz mieć rację. - powiedział Gregor i wyjrzał przez okno.
- Zapowiadają się niesamowite wakacje.
- Bo spędzimy je razem. - chłopak uśmiechnął się szeroko.
- Nie... Wakacje razem spędzaliśmy już w dzieciństwie.
- Myślałem, że się cieszysz.
- Cieszę się. Ale chodzi mi o to, że jedziemy na Majorkę! Nie wiem, jak Ty, ale ja tam nigdy nie byłam.
- Ja też nie.
- No właśnie! Mam nadzieję, że nie przeleżymy całych dni na plaży.
- Nie. Będziemy uprawiać sporty wodne.
- I zwiedzać.
- No dobra.
Po wyjściu z samolotu, od razu poczułam różnicę klimatu. Wszyscy razem poszliśmy po bagaże. Na szczęście były w nienaruszonym stanie. Wzięliśmy taksówkę i pojechaliśmy do hotelu. Nasz pokój był obok mamy i Wolfiego, więc powiedzmy, że moja mama była spokojna. Ale nie była. No cóż, takie są matki. Ja, moją za to bardzo kocham. Jest psychologiem i to trochę jej pomaga, żeby nie zwariować na moim punkcie. Jestem jej jedynym dzieckiem, ale nie rozpieszcza mnie bardzo. Tak przynajmniej myśli. Mi jest przy niej bardzo dobrze.
Położyłam swoje bagaże na i koło łóżka, po czym poszłam wziąć prysznic. W tym czasie, Gregor zaczął rozpakowywać... mnie. Na szczęście, szybko wyszłam i przerwałam mu, zanim dogrzebał się głębiej.
- Gregor? - zapytałam, gdy wyszłam z łazienki - Co Ty robisz?
- Nic - odpowiedział chłopak z miną niewiniątka - Chciałem zobaczyć, co ze sobą wzięłaś.
- Zobaczysz podczas pobytu.
- Wiem, ale nieciepliwy jestem. A wogóle to sexy koszulka. - popatrzył na piżamkę, którą miałam na sobie
- Dzięki. Ale więcej mi nie grzeb w torbach.
- Przepraszam - powiedział Greg i cmoknął mój policzek.
Gregor poszedł do łazienki, a ja wyszłam na balkon. Nad basenem odbywała się jakaś impreza, na balkonie sąsiadującym z moim jakaś para się całowała. Na tym po drugiem stronie, o barierkę opierał się Loitzl.
- Pięknie tu, prawda? - zagadnęłam mężczyznę
- Twoja mama ma gust do wybierania miejsc - odpowiedział i uśmiechnął się
- Wiem, że to zabrzmi głupio, ale jak myślisz, Twój związek z moją mamą będzie przelotny, czy dłużej wytrzyma?
- Nie wiem. Nie jestem pewien, co jutro będzie, a Ty pytasz o tak daleką przyszłość. Mam nadzieję, że przetrwamy razem długo.
- Fajnie by było. Mama się trochę zmieniła, od kiedy jest z Tobą. Trochę na lepsze, trochę na gorsze, ale po podsumowaniu więcej jest na plus.
- To dobrze. I nie jesteś zazdrosna o mamę. To też plusuje.
- A kto powiedział, że nie? Jestem, ale szanuję jej szczęście.
- Mądra dziewczynka - w tej właśnie chwili, Gregor wyszedł z łazienki i stanął obok mnie. - I jest moja.
- Nie tylko Twoja - powiedziałam i popatrzyłam na niego
- Jak to?
- Normalnie
- Kim jest ten drugi? Obedrę ze skóry tego s********a
- Nie ma drugiego. Po prostu nie jestem tylko Twoją dziewczyną. Jestem także córką moich rodziców, uczennicą w swojej szkole itp.
- Aaaa... Więc to tak. A ja już myślałem, że...
- Gregor - przerwałam mu - Ja kocham TYLKO i WYŁĄCZNIE Ciebie.
- Ja Ciebie też BARDZO, ale to BARDZO kocham. - Schlieri przytulił mnie, po czym zaczął szeptać mi do ucha - A co powiesz na to. Tylko Ty, ja i przed nami calusieńka noc.
- Gregor - zaczęłam się śmiać - łaskoczesz mnie tym oddechem. Nie wiem, czy to dobry pomysł. Musisz trochę się opanować. Ty nic, tylko o jednym myślisz.
- Ale Moniciu, nie mogę. Ty mnie tak podniecasz. Proszę. Zrób to dla mnie. Wiem, że powiesz, że jestem strasznie niewyżyty, ale jak mam tak seksowną dziewczynę, to co mam zrobić?
- Schlierenzauer, to co ja mam z Tobą zrobić?
- Czyli zgadzasz się?
- Ehhh... Tak.
- Oh, Moniczko! - chłopak wziąl mnie na ręce - Tego wieczoru nigdy nie zapomnisz.
- Tylko dzieci!! - usłyszeliśmy z drugiego pokoju głos mojej mamy
- Masz za swoje - powiedziałam do Grega.
- Nie zapomnijcie!! Wiecie O CZYM!!
- Mamo... Będziemy grzeczni! Naprawdę!
- Ok! Śpijcie dobrze!
- Będzie bardzo dobrze - wyszeptał Gregor do mojego ucha i namiętnie pocałował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz