Ciepły, letni wiatr rozwiewał moje włosy. Ubrana w biały podkoszulek na ramiączkach i krótkie, czarne spodenki szłam uliczkami zabytkowego Krakowa na spotkanie z moim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą od roku. Jestem z nim szczęśliwa. To on wyciągnął mnie z depresji po dawnym, nieudanym związku.
Mieszkam w Krakowie od końca lipca 2010 roku. 18 sierpnia, czyli dzisiaj mija rocznica. Od kiedy jestem z Damianem. Jest ode mnie rok starszy.
Chłopak czekał na mnie w "naszej kawiarence", prowadzonej przez jego znajomą.
- Cześć kochanie! - powiedział, całując mnie w usta na powitanie.
- Hej! Co słychać? Ostatnio byłeś zajęty.
- Przepraszam Moniś, ale praca mnie wykończy.
- Rozumiem przecież. - odpowiedziałam i pocałowałam go.
- Mam dla Ciebie niespodziankę.
- Jaką?
- Z okazji rocznicy.
- O! Już nie mogę się doczekać.
- Udało mi się załatwić bilety na zawody Letniej Grand Prix w Zakopanem. Z wejściem do miasteczka skoczków. Wiem, że kiedyś lubiłaś skoki. Co powiesz?
- Eee... Ok - uśmiechnęłam się do chłopaka.
Przestałam już myśleć o moim byłym. A nawet jak czasem pomyślałam, to nie bolało. Przyzwyczaiłam się. Podobno wrócił do skoków. A od początku wakacji skacze w LGP.
- Kiedy jedziemy? - zapytałam, przytulając się do Damiana
- Jutro. - chłopak zawstydził się - Przepraszam, że tak późno Ci to mówię, ale wiesz... Chciałem w dzień rocznicy Ci o tym powiedzieć.
- Nie szkodzi. I tak nie mam planów na weekend. A z chęcią odwiedzę dziadków. Mówiłam Ci, że mieszkają z Zakopcu?
- Wspominałaś.
- Może u nich przenocujemy?
- Wynająłem nam już pokój. U takich państwa. Z pięknym widokiem na skocznię.
- Dziękuję. - pocałowałam go ponownie - Za to, że o wszystkim pomyślisz.
- Nie ma za co. - odpowiedział i mocno mnie do siebie przytulił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz